Świadomość Rodziców i Specjalistów jest coraz większa. Dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym bardzo często uzyskują wsparcie terapeutyczne w pierwszym okresie życia. Kiedy maluch zaczyna chodzić wszyscy wspólnie świętujemy sukces Małego Bohatera i jego Rodzicielskiego Sztabu. Co jednak dalej..czy pozbyliśmy się problemu? O tym za chwilę- wyjaśnijmy krótko czym jest to obniżone napięcie mięśniowe.

Nieraz w swojej pracy spotykam się z przerażeniem w oczach rodziców gdy padają słowa napięcie mięśniowe. Często boją się oni, że ich Maluszkowi dolega coś poważnego.  Wyobraźcie sobie (a może wiecie z własnego doświadczenia) co czują rodzice, którzy zostali wysłani przez lekarza do fizjoterapeuty, bo ich dziecko ma obniżone lub podwyższone napięcie mięśniowe; dodajmy jeszcze, że rodzice nie zapamiętali lub lekarz nie miał czasu wyjaśnić czym to napięcie mięśniowe jest, więc postanowili sprawdzić w Internecie..o zgrozo…a tam już wszystkie możliwe czarne scenariusze…

Otóż napięcie mięśniowe ma każdy z nas i całe szczęście, gdyż dzięki niemu możemy siedzieć, stać itp, a siła grawitacji nie ściąga nas do podłoża jak ma to miejsce z każdym przedmiotem nieożywionym ;) Inaczej mówiąc napięcie mięśniowe sprawia, iż jesteśmy w stanie przeciwdziałać sile grawitacji, a także daje nam gotowość do rozpoczęcia ruchu. I właśnie tu wyjaśnimy sobie w uproszczony sposób owo obniżone i podwyższone napięcie.

Podwyższone napięcie mięśniowe sprawia, iż ciało jest na tyle „sztywne/napięte”, iż trudno jest wykonać ruch np. ma trudność z wyciągnięciem ręki do zabawki w podporze na brzuchu z powodu podwyższonego napięcia w obrębie obręczy barkowej, czy niemożność wykonania swobodnych ruchów palców w leżeniu na plecach. [pamiętajmy o okresach, w których jest to normą rozwojową]

Obniżone napięcie mięśniowe także utrudnia wykonanie ruchu, ale nieco w inny sposób. Ciało jest na tyle „wiotkie/rozluźnione (średnie słowo..ale obrazujące problem)”, że nie do końca radzi sobie z przeciwdziałaniem sile grawitacji, a przez to ma obniżoną gotowość do wykonania dodatkowo jakiegoś celowego ruchu. Dla przykładu dziecko z obniżonym napięciem mięśniowym musi wykorzystać kończyny górne do utrzymania pozycji siedzącej w związku z tym trudno mu używać ich do zabawy lub zmienić pozycję na pozycję czworaczą.

Za napięcie mięśniowe odpowiada układ nerwowy, dlatego zawsze, gdy wielkość napięcia czy też jego rozkład w poszczególnych częściach ciała niepokoją- nie wolno bagatelizować sytuacji i należy udać się do specjalisty. Napięcie mięśniowe odbiegające od normy nie musi oznaczać wcale poważnych zaburzeń neurologicznych, ale może utrudniać osiąganie kolejnych kroków milowych czy też wymuszać nieprawidłowe wzorce ruchowe (o przykładowych strategiach wybieranych przez dzieci z nieprawidłowym napięciem napiszę innym razem).

Częste sygnały mogące świadczyć o obniżonym napięciu mięśniowym w okresie noworodkowym i niemowlęcym to:

  • trudności z pobieraniem pokarmu przez noworodka;
  • niska aktywność noworodka czy niemowlaka, dzieci te są częściej bardziej ospałe, spokojne;
  • brak wyciągania rąk do zabawki w leżeniu na plecach (2-3mc), dzieci z onm często wykorzystują kończyny górne do stabilizacji pozycji leżenia na plecach, gdyż nie czują się w niej zbyt pewnie;
  • nóżki prawie cały czas leżą na podłożu, zamiast fikać w górze, a tym samym niemowlę nie dotyka swoich ud, kolan, czy stóp (4-7mc);
  • w pozycji leżenia na brzuchu problem z niskim i wysokim podporem)
  • nieprawidłowy wynik próby trakcyjnej;
  • leżąc na brzuchu unoszenie głowy poprzez silną pracę prostownikami odcinka szyjnego kręgosłupa zamiast korzystania z reakcji prostowania-czyli w uproszeniu pchania przedramionami w podłoże-a jeszcze prościej zadzieranie głowy nie podpierając się lub prawie nie podpierając się na przedramionach;
  • niechętne lub raczej znienawidzone;) leżenie na brzuchu;
  • środek ciężkości w leżeniu przodem w okolicy 3-4 mc nie przesuwa się w okolice pępka, a w okolicach 5 mc w okolicę spojenia łonowego (pupy), tylko nadal pozostaje w okolicy klatki piersiowej; czyli dziecko leżąc na brzuchu, uniesioną w powietrze ma tylko głowę, czyli nadal nie pracuje aktywnie mięśniami brzucha, a prostownikami.

Powyższe sprawy na pewno warto skonsultować ze specjalistą.

A teraz..po trochę przydługim wstępie powiedzmy sobie czym może skutkować owo obniżone napięcie mięśniowe zaobserwowane w okresie niemowlęcym. Nie jest tak, że ono mija- jest można powiedzieć taką cechą charakterystyczną dziecka i towarzyszyć mu będzie nadal. Poprzez ćwiczenia możemy wpłynąć na tor rozwoju i jakość mechanizmów motorycznych wykorzystywanych przez dziecko, a przez to zapobiegać wadom postawy i poprawiać funkcjonowanie nie tylko w sferze motorycznej.

Kiedy zakończymy już świętowanie pierwszych kroków :) zazwyczaj rodzice kierują swój czujny rodzicielski wzrok na STOPY (i kolana) dziecka. Martwią ich zazwyczaj dwie kwestie- to, że stopy (i kolana) są koślawe i/lub to, że ich dziecko chodzi na palcach. Koślawość stóp (i kolan) po 2 roku życia występuje w rozwoju fizjologicznym dzieci, ale faktycznie stopień koślawości w związku z wiotkością tkanek może być większy u dzieci z onm- trzeba być czujnym, dbać o dobre obuwie, a wątpliwości konsultować. Druga kwestia- chodzenie na palcach może być normą, wynikiem onm, wynikiem nadwrażliwości dotykowej w obrębie stóp, a także mieć podłoże emocjonalne… sporo tego i nie zawsze łatwe do zróżnicowania.

Po stopach często przychodzi kolej na usta- dzieci z obniżonym napięciem mogą mieć częściej otwartą buzię, trudności z kontrolowaniem śliny, opóźniony rozwój mowy, trudności z jedzeniem (przeżuwaniem- np. przegryzają z otwartą buzią, gdyż ich mięśnie szybciej się męczą), nieprawidłową artykulację, może także występować zgrzytanie zębami. Konsultację tych trudności najlepiej rozpocząć od wizyty u dobrego neurologopedy, który jeśli uzna, iż podłoże wynika z onm odeśle dziecko także w ręce fizjoterapeuty.

Kiedy dziecko ma około 3 lata wielu rodziców zwraca uwagę na funkcję ręki- zgłaszanymi zazwyczaj trudnościami są czynności samoobsługowe typu: rozbieranie, ubieranie się, wkładanie butów, ale także zabawy angażujące precyzyjną motorykę. W takich sytuacjach problem nie zawsze leży w samej ręce, ale już w kontroli postawy- która jest fundamentem dla aktywności motoryki małej- kto może nam wtedy pomóc? Ja udałabym się z dzieckiem do fizjoterapeuty, ale wiem, że i logopedzi mają aktualnie dużą wiedzę na ten temat- najlepiej, gdy trafimy do miejsca, w którym pracuje zespół terapeutyczny, który pomoże nam ustalić priorytety w terapii naszego dziecka.

Mniej oczywiste mogą wydawać się trudności z czytaniem, przepisywaniem z tablicy, koncentracją czy zachowaniem. O ile pierwsze mogą wynikać z męczliwości mięśni okoruchowych, o tyle dwie ostatnie sprawy są bardzo złożone. I tu pomocny może okazać się terapeuta Integracji Sensorycznej.

Może się tego wydawać dużo…i trochę strasznie, ale w rzeczywistości zwykle jest tak, że gdy dobrze ustalimy priorytety w pracy z dzieckiem, to pracując teoretycznie w jednej sferze np. ruchowej z fizjoterapeutą, czy zajmując się integracją sensoryczną wpływamy również na poprawę mowy i odwrotnie. Także, nie bójmy się, a szukajmy i działajmy. Wiele rzeczy poprawić możemy już w domu, poprzez czynności dnia codziennego angażując dziecko w różnego typu zadania, odpowiednio organizując zabawę.

Podsumowując jeszcze raz zbierzmy sobie co może pojawić się u starszych dzieci, w których wczesnym rozwoju zaobserwowano obniżone napięcie mięśniowe:

  • chodzenie na palcach;
  • znaczna koślawość stóp i kolan;
  • siadanie zazwyczaj w siad „W” ;
  • wady ustawienia kręgosłupa;
  • opóźniony rozwój mowy, trudności artykulacyjne;
  • trudności z jedzeniem;
  • trudności z aktywnościami samoobsługowymi;
  • nieprawidłowy chwyt kredki;
  • nieprawidłowy docisk kredki do papieru;
  • męczliwość przy aktywnościach angażujących motorykę precyzyjną;
  • trudności z czytaniem, pisaniem, przepisywaniem z tablicy;
  • trudności z utrzymaniem równowagi, częste potykanie się;
  • trudności z koncentracją;
  • trudności z zachowaniem (np. mocne ściskanie osób, niecelowe niszczenie przedmiotów, wciskanie się w ciasne kąty). 

 

Joanna Kaczyńska– fizjoterapeuta, terapeuta NDT Bobath, terapeuta Integracji Sensorycznej, psycholog (spec. Neurobiopsychologia)